„Słodziutki. Biografia cukru” – recenzja książki
W prawdzie książka ukazała się kilka miesięcy temu, ale bynajmniej nie oznacza to, że jej termin ważności mija! Zachwyciła mnie ona z kilku powodów, którymi chcę się z Wami podzielić, polecając jej lekturę każdemu. Moim zdaniem „Słodziutki. Biografia cukru” to pozycja obowiązkowa na liście książek do przeczytania, nie tylko tych interesujących się zdrowym żywieniem.
Czyta się ją jak powieść. Jak biografię. Nie bez znaczenia jest fakt, że napisali ją właśnie dziennikarze, autorzy niejednej książki biograficznej. Dariusz Kortko (autor między innymi życiorysu Kukuczki) i Judyta Watoła (wspólnie napisali biografię prof. Zbigniewa Religi).
„Słodziutki. Biografia cukru”
Mimo iż „Słodziutki” to fantastycznie napisana merytoryczna książka, znakomicie zdokumentowana, poruszająca szereg wątków dotyczących historii, medycyny i zwyczajów, to absolutnie nie przytłacza ona swoją ‚naukowością’. Wręcz przeciwnie – z zapartym tchem poznawałam historię państw i władców, przez pryzmat ich powiązać z cukrem, mimo iż zwykle mniej interesują mnie te dziedziny. Fascynująca historia odkrycia insuliny, początków leczenia pacjentów z cukrzycą… Jak zdobywano cukier w czasie wojny? Skąd hasło – cukier krzepi? Dlaczego naukowcy i lekarze potępili swego czasu tłuszcz, a nie cukier? Czy to była słuszna decyzja?
Ale poza opowieściami historycznymi, jako dietetyk, absolwent Uniwersytetu Medycznego, muszę pochwalić również tę część ‚zdrowotną’. Wiem, że cukier jest dla nas niedobry. Warto jednak przypominać sobie od jak niedawna jest on w naszej diecie. I co to oznacza dla naszego zdrowia. Ja stosuję cukier w swojej kuchni w niewielkich ilościach, ale jednak… książka ta dała mi dużo do myślenia. Przede wszystkim zachęciła do stosowania zamienników cukru. Bo mimo iż staramy się, aby go unikać, to jednak są sytuacje, jak choćby pieczenie ciasta, gdy przydaje się on w kuchni. A po lekturze książki „Słodziutki. Biografia cukru” mam jeszcze większą świadomość, że powinien to być nieproszony gość w kuchni. I przeraża mnie, jak popularny on jest, mimo iż na swoim koncie ma wiele zabójstw.
Słodki gnojek?
Na tylnej okładki książki znajduje się tzw. blurb, który napisałam po przeczytaniu książki: “Bohater tej książki jest niczym bezkarny szef mafii wchodzącej w konszachty z władcami i możnymi tego świata. Przyczynia się do upadku gospodarek, uzależnienia i śmierci tysięcy ludzi. A wszystko uchodzi mu płazem, bo jest przecież taki słodki!” I myślę sobie, że to naprawdę zadziwiające, że wprowadza się ograniczenia prawne dotyczące alkoholu, nikotyny, a cukier… to główny pomysł na żywienie dzieci. Oby historia cukru nie była już bardzo długa.
Może to dzięki tej lekturze, dostałam nagrodę Fundacji Szczęśliwi Bez Cukru – Krzepka bez cukru? 🙂