Kobieto bądź zdrowa i silna!
Niedawno miałam przyjemność – a raczej dyskomfort – uczestniczenia w konferencji inaugurującej kampanię “W kobiecym interesie”. Dane dotyczące tego jak my Polski nie dbamy o swoje zdrowie, są zastraszające! Bez względu na płeć przeczytajcie to i umówcie siebie, swoją żonę, matkę, kobietę, sąsiadkę i przyjaciółkę na badania. Kobieto bądź zdrowa i silna!
Mimo, iż 72% kobiet (badania z ubiegłego roku) wie, że regularne wizyty u ginekologa badania (USG i cytologia) umożliwiają wykrycie groźnych chorób to … nie robią tego. Tzn. robi to połowa dziewczyn w wieku 26-30 lat (a to najliczniejsza grupa). Co piąta kobieta powyżej 55 roku życia chodzi na badania rzadziej niż co 2 lata – a to grupa szczególnie zagrożona.
Kobieto bądź zdrowa i silna!
Dlaczego się nie badamy? Bo się wstydzimy. Bo nie mamy dostępu do lekarza i badań. Nie mamy czasu. Nie czujemy się komfortowo podczas wizyty. Albo umawiamy się na wizytę za kilka miesięcy, ale w ostatniej chwili coś wypada – bo ciężko planować życie z ogromnym wyprzedzeniem. A gdy już coś wypadnie, to odkładamy to w nieskończoność. Wiem po sobie. Aczkolwiek moja nieskończoność jest jednak ograniczona. Tylko dlatego, że 8 lat temu w cytologii wyszły mi złe wyniki. Poddałam się zabiegowi, mam usuniętą część szyjki macicy (przez co ciąża z Tadzikiem była bardzo trudna, a ja musiałam większość niej przeleżeć). Wycięto mi wtedy komórki przednowotworowe. Badam się. Przed każdym badaniem tak się boję, że umówienie się nie jest tylko sięgnięciem po telefon. Poprzedza je ociąganie się, szukanie wielu innych zajęć i wymówek. Ale badam się, bo wiem, że mniejszy strach jest po roku niż po półtora. I wiem, że jeżeli coś będzie nieprawidłowego po roku, to prawdopodobniej łatwiej będzie to wyleczyć. Kobiety przedkładają sprawy swoich dzieci, mężów, rodziców i wszystkich innych ponad swoje. Ale przecież… chora kobieta nikomu nie pomoże. Dlatego zbadaj się Kobieto! Bądź zdrowa i silna. Dla tych, dla których nie dbasz o siebie…
W kobiecym interesie
Inspiracją do kampanii “W kobiecym interesie” był raport NIK z lat 2016 i 2017 opisujący dostępność świadczeń ginekologiczno – położniczych finansowanych ze środków publicznych na terenach wiejskich. Dane są przerażające. W prawdzie urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia obiecali zmianę, ale… nie widać jej efektów. Mieszkanki woj. mazowieckiego mogą jednak skorzystać z badań w ramach Kampanii. A jeżeli nie możecie w ten sposób, to umówcie się na wizytę i nie odkładajcie tego.