Przekąski na lato i nie tylko
Głód jest najgorszym doradcą, dlatego najlepiej zaplanować jedzenie szkoły, do pracy i na wyprawę. Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, podróży coraz więcej przed nami – zróbmy to z głową! Jakie przekąski na lato i nie tylko? Michael Pollan mówił, że nie powinno się kupować jedzenia tam, gdzie kupujemy paliwo. Od niedawna, na szczęście na stacjach benzynowych można jeść znacznie lepiej, ale…nie na wszystkich stacjach, więc lepiej jednak mieć jedzenie ze sobą!
Jedzenie mam ze sobą
Poza niewątpliwymi korzyściami związanymi ze zdrową i wartościową dietą, zabieranie posiłków ze sobą ma jeszcze inne zalety.
- Jest to zdecydowanie tańsze rozwiązanie, niż kupowanie jedzenia gdy dopadnie nas głód.
- Wiemy co jemy, nikt nie dosypie nam cukru ani niepotrzebnych konserwantów.
- Zabieramy swoje opakowania, więc nie produkujemy góry śmieci, toreb, reklamówek.
- Możemy jeść co zalecane 3 godziny, wtedy gdy będziemy głodni.
- Gdy dzieci jedzą są spokojniejsze, mają zajęcie i spokojniej znoszą podróż.
Przekąski na lato i nie tylko
Moim zdaniem jest kilka zasad, o których trzeba pamiętać planując wyjście z własnym jedzeniem:
1. Lepiej nie brać produktów, które mogą się zepsuć będąc poza lodówką (chyba, że jedziemy z lodówką turystyczną). Są takie rzeczy, jak nabiał albo nawet super-zdrowy koktajl, które bez niskiej temperatury mogą się zepsuć, sfermentować i … eksplodować.
2. Lepiej nie ryzykować z jedzeniem, które może grozić awarią i zabrudzeniem – dlatego lepsze jest jajko na twardo niż na miękko.
3. Ja wolę brać coś, co nie wymaga podgrzewania – bo nie zawsze mamy ku temu okazję. Nawet ugotowana kasza z owocami może być smaczna na zimno. A można do niej dodać nieco wrzątku – o który nie jest trudno w wielu stacjach i barach.
4. Gdy biorę coś co wymaga sztućców – mam je ze sobą. Najlepiej, żeby były to sztućce ekologiczne – drewniane lub wielorazowe. Zresztą metalową łyżeczkę w torebce w ogóle mam zawsze. O ile scyzoryk może być problemem dla wykrywaczy metali, łyżeczka w sądzie budzi jedynie uśmiech ochroniarzy.
5. Bakalie – mam je przy sobie ZAWSZE (pisałam już o tym). Bakalland ma w ofercie różne wielkości porcji, wersje prażone i solone lub naturalne – moi chłopcy się nimi zajadają! Bakalie są w mojej torebce, w plecaczkach chłopców, w schowkach w samochodach. Oczywiście, gdy dzieci je wysypią, to potem najlepiej zaprosić zgraję wróbli, bo nie wiadomo jak posprzątać całą okolicę, ale i tak są tego warte!
6. Uważam, że kanapki wcale nie są passe! Jedzmy je i przygotowujmy – bo można je zabrać ze sobą, nie rozwalają się.
7. Fajne są również muffinki, które są podzielne i możemy je jeść i zabrać ze sobą.
8. Ja uwielbiam również sałatki z kaszą lub makaronem i warzywami.
) czym pamiętać poza jedzeniem?
1. W trasie i z dziećmi przydaje się również żel do odkażania rąk, bo nie zawsze można je przed jedzeniem umyć. Nie jestem przesadną higienistką, ale zwłaszcza w podróży, gdy jesteśmy w miejscach, gdzie jest dużo ludzi, lepiej o czystość rąk zadbać.
2. Chyba każdy rodzic wie i pamięta o chusteczkach albo szmatce (tetrowej pieluszce), bo dzieci ZAWSZE coś pobrudzą. Ubrania na zmianę też mogą się przydać.
3. Nawet w podróży nie warto zapominać o zdrowych nawykach. Można sobie pozwolić na różne grzeszki, ale pilnujmy też normalnych zasad, żeby pić głównie wodę, a nie soki itp.
4. WODA w bidonie lub buteleczce zawsze z nami.
A Wy co zabieracie ze sobą w podróże?