“Cukrzyca na obcasach” – recenzja książki
Książek czytam sporo, szczególnie ‘dietetycznych’. Z jednej strony z ciekawości, z drugiej dostaję wiele pozycji i próśb napisania recenzji. Czasami powoduje to niezręczne sytuacje, niekiedy jednak odkrywam perełki. Tak było w przypadku książki Angeliny Ziembińskiej, autorki bloga dietolog.pl oraz książki “Cukrzyca na obcasach”. Spodobała mi się ona do tego stopnia, że muszę się nią z Wami podzielić!
To nie pierwsza ciekawa pozycja na temat cukru (przypominam o “Słodziutkim”). Tym razem temat diety w cukrzycy, który jest dosyć trudny i przytłaczający. Gdy zagłębimy się w niego, okazuje się, że nie jest tak źle, a dieta w cukrzycy nie odbiega specjalnie od zdrowej, pełnowartościowej i urozmaiconej diety. Ale… wyobrażam sobie, jak trudno musi być usłyszeć, że chorujesz na cukrzycę typu I (“wyrok, nieuleczalna choroba”). Z pewnością brzmi to przerażająco. W połączeniu z niestety trudnym do zrozumienia językiem medyków, niewielką dostępnością kompetentnych dietetyków i szokiem, który pacjent przeżywa może to być niezwykle trudny moment . Ja sobie to wyobrażam, a przeżyła to Angelina. I wspaniale opisuje swoje ‘odkrywanie’ krok po kroku co oznacza życie z cukrzycą.
“Cukrzyca na obcasach”
Ponieważ Angelina jest kobietą, a jej książka jest niezwykle osobista, stąd skierowanie do kobiet. Jak jednak zaznaczyłam w swojej recenzji, uważam, że powinni ją przeczytać wszyscy współpracujący z diabetykami. Na studiach uczymy się teorii, umiemy wyliczać wymienniki węglowodanowe i wiemy jak teoretycznie skonstruować dietę, ale przecież nie jest to ‘normalne’ życie. Rozmawiałam nawet na ten temat z autorką książki, o tym, że ja ostrzej i radykalniej traktuję cukier niż ona . Tylko… łatwo mi teoretyzować 🙂
I to właśnie jest niebywała zaleta “Cukrzycy na obcasach”. Pełna jest ona merytorycznych informacji (książka powstała pod merytoryczną kontrolą dr hab. n. med. Katarzyny Cyganek) ale i ludzkich odniesień. Angelina nie jest profesjonalistką w dziedzinie żywienia, zawodowo zajmuje się PR i marketingiem. Ale życie poniekąd zmusiło ją do zajęcia się tematem cukrzycy – z pożytkiem dla wielu chorych! Bardzo dużo tu autorefleksi, opowieści i rad o tym jak poradzić sobie z mentalną zmianą, przed którą staje ktoś, kto dowiaduje się o swojej chorobie. Niezwykle cenny jest dział psychologiczny. I to głównie ze względu na niego polecam tę książkę profesjonalistom. Nam wydaje się często, że wiedzą możemy wszystko. Szkiełko i oko są niezwykle ważne, ale zrozumienie co się dzieje z emocjami, uświadomienie sobie etapów adaptacji do nowej sytuacji – to chyba najważniejsze, w przypadku nieuleczalnej choroby.
Oczywiście nie bez znaczenia są również wszelkie porady i opowieści o poszukiwaniu terapeuty, nauce nowego podejścia do życia, odkrywaniu i nauce słuchania swojego organizmu a także wiadomości skąd czerpać wiedzę.
Kobieca strona cukrzycy
Ponieważ coraz bliżej mi ostatnio merytorycznie i naukowo do diety ciężarnych, wiem również jak wiele kobiet w ciąży boryka się z zaburzeniami glikemii. I nawet, jeśli minął one po urodzeniu dziecka, to muszą dbać o poziom cukru do porodu. Z drugiej strony tzw. słodkie mamy, narażone są na zachorowanie na cukrzycę znacznie bardziej, niż gdyby tego ‘epizodu’ w swoim życiu nie miały. Dzięki Monice Ksieniewicz-Mil, w książce pojawiają się niezwykle osobiste doświadczenia z tej odmiany cukrzycy.
W książce “Cukrzyca na obcasach” znajdziecie również cały dział związany z tematami tabu, które przecież pojawiają się w życiu chorych. Tatuaże, seks, antykoncepcja, alkohol (temat po którym na Uniwersytecie Medycznym wykładowcy delikatnie mówiąc prześlizgują się jedynie) czy niepełnosprawność.
Polecam “Cukrzycę na obcasach” oraz bloga Angeliny Ziembińskiej wszystkim zainteresowanym dietą w cukrzycy.