Przyjaźń dla zdrowia i odporności – nasze relacje
Specjaliści od zdrowia publicznego, lekarze i epidemiolodzy skupiają swoją uwagę na aspekcie relacji międzyludzkich. Są one tak silnie, że plasują się niekiedy na równi z paleniem papierosów. Badania na ten temat powstawały od dawna. Jednak czas pandemii, izolacji społecznej, połączony z przenoszeniem się naszego życia z reala do wirtuala, pokazuje jasno i wyraźnie, jak ważna jest przyjaźń dla zdrowia i odporności oraz nasze relacje.
Czy wiecie, że przedłużająca się i trwająca samotność wpływa na nasz organizm jak długotrwały stres (który również doświadczamy od blisko dwóch lat).
Papieros czy samotność
Z badania przeprowadzonego na grupie 300 tyś osób wynika, że odstawienie papierosów przez osoby po udarze lub zawale, przynosi tak samo dobre dla zdrowia efekty, jak rekonwalescencja w gronie bliskich osób? Codzienne wsparcie grona bliskich osób, zaprzyjaźnionych sąsiadów czy rodziny zwiększa szanse na dojście do zdrowia nawet o 50%.
Również na naszą podatność na nałogi wpływają osoby, które są wokół nas. Szczęśliwsi ludzie rzadziej dotknięci są nałogami. To z kolei trzydziestoletnie badanie naukowców z Harvardu: Nicholasa Christakisa i Jamesa Fowlera. Badali oni “propagację szczęśliwości”. Jeżeli nasi przyjaciele są szczęśliwi, to przekłada się na nas. Oczywiście, nie wysnuwajcie wniosku takiego, że jak Waszym bliskim dzieje się coś złego, to trzeba brać nogi za pas i uciekać. Raczej radzę, aby podczas spotkania czy rozmowy telefonicznej gdy powiem jak u nas źle, znaleść jedno chociaż światełko. Wpłynie to dobrze zarówno na nas jak i na przyjaciół. I co ciekawe – dobra passa w rodzinie nie jest już tak zaraźliwa. Tylko nie imprezujmy za dużo z przyjaciółmi, zakrapiając spotkania alkoholem – bo tu działanie może być odwrotne.
Relacje gimnastykują nasz mózg
Czy możemy zaplanować nasze spotkanie z przyjaciółmi albo przebieg naszej relacji? Chyba cała przyjemność polega na tym, że spotykając się z kimś zderzamy nasze doświadczenia, dzielimy się opowieściami i wspomnieniami, których sami nie moglibyśmy przeżyć. A to gimnastyka dla naszego mózgu. Im więcej empatii w nas tym gimnastyka lepsza! To również niesamowite ćwiczenie z kreatywności. Rozwiązywanie problemów, rozmowy, dylematy które stają przed nami, gdy mamy wokół siebie wiele osób to także uplastycznianie naszego mózgu. Nasz umysł, emocje, ciało i psyche są ze sobą nierozerwalnie złączone. Dlatego warto jest dbać o nie i w sposób całościowy wspierać swoje zdrowie.
Osoby, które zostają same (jedno z małżonków umiera) powoduje, że często bardzo szybko zaczynają cierpieć na choroby neurodegeneracyjne, depresję, słabną i mogą umrzeć szybciej. Dlatego warto “inwestować” w dodatkowe relacje, z sąsiadami, przyjaciółmi o podobnych zainteresowaniach. Bo nasi bliscy pomogą nam w trudnych chwilach i im będziemy mieć ich więcej, tym bardziej będziemy chronieni.
Praktyczne zastosowanie relacji
Wychowano mnie tak, że czas ze znajomymi to trochę strata czasu… Mogłabym zrobić wiele pożytecznych rzeczy (o tym czy w ogóle wolno robić mi nic już pisałam), a ja siedzę z koleżankami i gadam. Minęły lata, zrobiłam wiele rzeczy i wracam do przekonania, że jednak potrzebuję ludzi wokół siebie. Potrzebuję przyjaciół i współpracowników, dzięki czemu ‘robota sama się robi’. Między innymi poczułam to w fundacji Kobiety bez diety. A teraz okazuje się, że to nie tylko kwestia efektywności w pracy, ale także niezbędny element do zdrowia! Nasze relacje wpływają na to jak się czujemy fizycznie i psychicznie.
Efekt Roseto
Na koniec opiszę jeszcze pewne badanie, przeprowadzone w latach ’60 XX wieku w miejscowości Roseto w Pensylwanii. Mieszkający tam górnicy nie chorowali na zawały serca. Pochodzący z Włoch mężczyźni jedli równie źle jak ich koledzy, pili tyle samo alkoholu, palili papierosy bez filtra. Mimo to nie mieli problemów z układem krążenia. Co się okazało? Mieszkają w gęstej zabudowie, w wielopokoleniowych rodzinach, przyjaźnili się ze sobą, spotykali z sąsiadami i razem biesiadowali. Gdy naukowcy wrócili do Roseto po kilkudziesięciu latach okazało się, że tamtejsi mieszkańcy już nie mają się tak dobrze. Ale z miejscowości tej wyprowadzili się młodzi, a więzy przyjaźni rozluźniły się.