“Co w brzuchu burczy” recenzja
Mam w domu dwójkę dzieci. Chłopcy mają wielu znajomych. Temat kupy, bąków i sików jest u nas tematem przewodnim i wiodącym. Ulubiona jest aktualnie zabawa w restaurację, w menu której serwuje się odchody i wydzieliny. Z jaką więc radością przyjęliśmy w domu książka dr Jennifer Gardy pt.: “Co w brzuchu burczy czyli o tym, jak twoje ciało zmienia jedzenie w paliwo (i kupę)”.
Żarty żartami, ale książka w zachęcający dla dzieci sposób opowiada o bardzo ważnych rzeczach. I polecam ją wszystkim, ponieważ dotyczy szerokiego opisu fizjologii, która dotyczy każdego. A jak wiem z gabinetu czy bloku reklamowego w radio, również często problematycznego tematu.
“Co w brzuchu burczy” recenzja
W książce z wspaniałymi ilustracjami, dowcipnymi, ale jednak i wartościowymi merytorycznie, znajdziemy niezwykle dużo faktów i wiadomości z podręcznika fizjologii. Tylko informacje są w przystępniej wersji! Według opisu na okładce, książka dedykowana jest czytelnikom w wieku 9-12 lat, chociaż moim zdaniem każdemu się spodoba. Dowiadujemy się z niej o dokładnym składzie enzymów trawiennych, śliny czy procesów trawiennych. Wszystko jest dokładnie i skrupulatnie opisane, począwszy od budowy jamy ustnej, poprzez cały układ pokarmowy, wątrobę i jelita. Wyjaśnione są wszelkie procesy związane z naszym brzuchem – mechanizm powstawania zgagi, wymiotów, czkawki, bekania i problemów z wypróżnianiem. Bardzo dużo informacji związanych jest z bakteriami jelitowym, co oczywiście nie dziwi ze względu na ich ilość i rolę w przewodzie pokarmowym.
Najważniejsza jest wiedza
Ostatnio dużo zajmowałam się tematem mitów, dezinformacji i niewiary w zalecenia specjalistów. U podstawy tego wszystkiego jest oczywiście brak podstawowej wiedzy. Temat trawienia, który na lekcjach biologii często sprowadza się do wymienienia składników pokarmowych. Jednak temat makroskładników jest nudny i nieatrakcyjny. Jeżeli jednak poznamy dokładne procesy zachodzące w naszym organizmie, będziemy wiedzieć, że jedząc wieczorem syty posiłek, nie będziemy w stanie uniknąć zgagi. Znając mechanizmy trawienia, jego znaczenie i poszczególne etapy, będziemy w stanie lepiej wykorzystywać jedzone produkty (trawić i wchłaniać). Wyedukowane osoby trudniej również nabrać i naciągnąć.
Dla młodych czytelników jest wiele tematów, o których wspomniałam we wstępie – jak dochodzi do bekania czy wymiotów, gazów i tytułowego burczenia. Możemy jednak znaleźć informację, jak ich próbować uniknąć. No i wiele informacji o bakteriach i ich roli – co jak wiecie zawsze sobie cenię.
Książka “Co w brzuchu burczy” jest chyba najlepszą pozycją tłumaczącą wszystko co się dzieje wewnątrz przewodu pokarmowego, jaką znam. I mimo, iż recenzję piszę poproszona o to w ramach współpracy, przez wydawnictwo, to jest to najszczersza opinia.