Porównywanie się leży w naszej naturze, ale…
Porównywanie się leży w naszej naturze, ale… co z tego wynika? Jeżeli obserwowanie innych powoduje, że nasza samoocena ulega obniżeniu, to już gorzej. Warto o tym pamiętać i zadbać o siebie w takim stopniu, aby nie wpływało to na nas negatywnie. A można, chociaż to ciężka praca. Ostatnio, przy okazji pracy nad nową książką, przeczytałam międzynarodowe badania dotyczące samooceny kobiet i … zrobiło mi się przykro.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie marki Dove o poczuciu piękna i samoocenie dziewcząt wynika, że 81% Polek myśli o sobie źle. Gorzej wypadają tylko Japonki (93%). Nie ułatwia nam to życia, dlatego warto coś zmienić. Bo można. I fakt, jak relacje z innymi będą na nas wpływać możemy sobie dobierać i wybierać.
Fundacja Kobiety bez diety
Fundację Kobiety bez diety założyła moja przyjaciółka Agata Ziemnicka. Wtedy nie była moją przyjaciółką. Znałyśmy się głównie z mediów i wiedziałyśmy, ze jesteśmy dość podobne w podejściu do naszej pracy. Spotkałyśmy się na warsztatach kuchni wegańskiej i może między nami zaiskrzyło. Ale głównie chodziło o to, że czujemy jakbyśmy machały rękoma w basenie – chlapiemy, ale nie posuwamy się do przodu. Przyjmujemy dziesiątki i setki kobiet, które są na wiecznych dietach, chcą schudnąć, ale tyją… Są nieszczęśliwe, ze zmianami w życiu czekają, aż ‘wejdą w spodnie ze studiów’ i w ten sposób mijają lata. Postanowiłyśmy powiedzieć temu STOP. Nie chciałyśmy, jako dietetyczki być częścią machiny odchudzania. A po latach działań w tak ważnym i kobiecym temacie przyjaźń zrodziła się sama.
Porównywanie się – co mi robi
To, że patrzę na koleżankę lub obcą kobietę i myślę, że jest szczuplejsza, ma fajny sweter albo że podobają mi się jej rzęsy to zupełnie normalne. Jeżeli jednak takie spostrzeżenie spowoduje, że pomyślę sobie: “jestem beznadziejna, gruba, nie potrafię nic zrobić, a ona taka śliczna, szczupła i z pewnością jej dzieci są grzeczniejsze niż moje” to myśl bardzo szkodliwa, toksyczna i zła. Nie prowadzi ona do tego, że czuję się zmotywowana, zachęcona do zmiany, że chcę być dla siebie dobra. Ta myśl mnie niszczy. Warto sobie to przypominać. Mogę porównać się z kimś i powiedzieć, że Marta ma piękne gęste i długie włosy, a moje są cienkie. Ale poza dbaniem o urozmaiconą dietę, unikaniem stosowania prostownicy, odpowiednią pielęgnację itp nie mam wielkiego wpływu na grubość moich włosów. I choćbym nie wiem jak się za to znienawidziła, nie ma to sensu. Więc lepiej zagłuszać te myśli. I pomyśleć, że wolę mój kolor włosów, albo że nie doświadczyłam choroby, którą ona ma. Albo mogę pomyśleć, że zacznę jeść więcej niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych by może poprawić jeszcze co się da?
Wyrozumiałość
A wiecie dlaczego w tym temacie wspominam o Kobietach bez diety? Bo to była pierwsza grupa kobiet, przy których świadomie i na poziomie profesjonalnym zrozumiałam czym jest siostrzeństwa i jaką można dla siebie być. Wspólnie dawałyśmy sobie wsparcie i uczyłyśmy wyrozumiałości. Czy zdarza Ci się pomyśleć lub powiedzieć do siebie coś, czego nigdy nie powiedziałabyś komuś innemu? Wzajemnie zwracałyśmy sobie uwagę na nasze słowa wypowiadane pod własnym adresem i okazało się, że często jesteśmy dla siebie zwyczajnie niedobre.
Gdy miałam trudny czas, nie byłam w stanie przygotować zaplanowanych postów informowałam dziewczyny z wyprzedzeniem o tym, że nie zrobię czegoś, a one mi pomagały. Gdy mówiłam po czasie, że nie zrobiłam, a bałam się ich reakcji przypominały mi, że każdy czasem ma gorszy okres i od tego jest nas więcej, żebyśmy sobie pomagały wzajemnie.
I nagle okazało się, że życie jest o wiele łatwiejsze… Życzę Wam kręgu wspierających kobiet lub mężczyzn. A jeżeli nie macie takiego, to go stwórzcie! Bo warto! Bardzo warto być dobrą dla siebie. I pamiętajcie, że porównywanie się leży w naszej naturze, ale… niszczące myśli uczymy się wyciszać!