Dieta w stresie, cz.1 – zaciśnięte gardło
Stres zabiera nam nie tylko codzienną radość, ale również zdrowie. Przyspiesza on zużycie cennych składników i wydalanie ich z organizmu, dlatego jeśli towarzyszy nam w dłuższych okresach, powinnyśmy zadbać o odpowiednią suplementację, sen, regenerację, wyciszenie i przede wszystkim – dietę. Świat obiegają kolejne, potworne historie i zdjęcia. Piszecie do mnie jak reagujecie na zdjęcia z wyzwolonej Buczy. Żeby ich nie oglądać i odgonić to co zobaczyłam skakałam pajace, wzięłam kąpiel, zjadłam sałatkę z pieczoną dynią i mozarellą (źródło tryptofanu) i daję Wam ten post. Dieta w stresie na początek, wrócę do tematu niebawem. Dziś o niejedzeniu.
Długotrwały stres (również ten nieuświadomiony) może wpływać negatywnie na łaknienie; zestresowana głowa oddziałuje na mięśnie i organy, w tym żołądek, który szczególnie silnie reaguje na wewnętrzny niepokój. Uczucie zaciśniętego żołądka zaburza potrzebę jedzenia, co skutkuje zmniejszoną wydajnością i ogólnym zmęczeniem. Pamiętajmy, że jedzenie jest naszym paliwem i obok snu – podstawową potrzebą naszego ciała. Mimo iż ⅓ z nas reaguje brakiem apetytu.
Dieta w stresie
Dieta w stresie jest tematem trudnym; przez zaciśnięte żołądki i nadmiar obowiązków często zapominamy o dostarczaniu tego wartościowego paliwa. Stres pobudza nasz układ współczulny, który odpowiada za pobudzenie organizmu. To on, rozszerza nam źrenice, przyspiesza tętno, wpływa na rozszerzenie oskrzeli i hamuje perystaltykę (możecie mieć w związku z tym problemy z zaparciami). To sytuacja, w której włącza się nam reakcja “uciekaj lub walcz”. Tylko te wszystkie reakcje zachodzą w naszym ciele, gdy jesteśmy w domu i oglądamy TV lub czytamy portale lub gazety.
Zaciśnięte gardło
Jeśli nadmierne napięcie powoduje u Ciebie problemy z apetytem, warto zwrócić na to uwagę i postarać się zapanować nad ciałem. Pierwszym krokiem do pokonania braku apetytu jest próba poszukania wewnętrznego spokoju. Odetchnij kilka razy głęboko, spróbuj dotlenić mózg i komórki ciała. Znajdź sposób na, aby się wyciszyć: idź do lasu, do muzeum, nad rzekę. Popatrz na świat i naturę. Weź głęboki oddech. Mimo największych okropieństw, które ludzie sobie fundują, na drzewach pojawiają się pąki, wyrasta młoda pokrzywa i dzieje się to rokrocznie. A skoro tak, to pamiętaj, że musisz jeść! Aby o tym pamiętać, poświęć kwadrans na zaplanowanie posiłków na kolejny dzień i w miarę możliwości, przygotuj wcześniej półprodukty. Gotowanie może stać się dobrą odskocznią dla głowy, a późniejszy posiłek z bliskimi dać poczucie stabilizacji.
Znajdź odpowiednią dla siebie konsystencję. Może przez gardło przejdzie Ci tylko płynny jogurt lub koktajl. Płyny są czymś, co możesz przełknąć. A może właśnie twarde paluszki, marchewki i orzechy są dla Ciebie lepsze?
Kwaśne produkty wzmagają łaknienie, warto więc wprowadzić do codziennego rytuały szklankę wody z cytryną, soku z cytrusów o poranku czy kwaśne jabłka lub inne sezonowe owoce jako przekąska w ciągu dnia. Po takim drugim śniadaniu żołądek będzie “rozgrzany” i gotowy na przyjęcie pełnowartościowego obiadu.
Jeżeli mało jesz, to pamiętaj przynajmniej o piciu wody. Odwodnienie zaburza inne procesy organizmu.
Aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna jest czymś tak wielostronnie istotnym dla naszego zdrowia, że nie wiem gdzie zacząć opowieść o nim. Ale w sytuacji dużego stresu warto wskazać na rolę ruchu w rozładowaniu napięcia, poprawie nastroju i samopoczucia. I nie namawiam Was (szczególnie wycieńczonych, niejedzących i schorowanych) na maratony. Wystarczy spacer, marsz z kijami, przepłynięcie kilku długości w basenie.
Aktywność fizyczna bardzo pomaga w terapii lęków i depresji, obniża ryzyko zachowań autodestrukcyjnych. Z jednej strony ruch chroni przed występowaniem np. depresji (o 28% u osób uprawiających dużą aktywność i 17% przy umiarkowanym jej nasileniu) Paffenbarger i wsp. W przypadku kobiet badania Farmer i wsp. wykazały dwukrotnie wyższe ryzyko depresji u kobiet nieuprawiających sportu. Z drugiej strony szereg badań pokazuje, że nawet lekka aktywność typu spacery, skutecznie obniża poziom lęku, stresu i depresji już po 10 dniach.
Wiem, że w stresie, w zmęczeniu, gdy jesteśmy pełni obaw i lęków, kiedy mamy problem z przespaniem nocy, ciężko jest myśleć o tym, żeby rozpocząć aktywność fizyczną. Jednak warto się zmobilizować, pójść na długi spacer do lasu, bo po zmęczeniu nie tylko odpocznie nasza głowa, ale i zmęczone ciało może lepiej spać. Na mnie często dobrze działa już samo założenie stroju sportowego. W butach o miękkiej podeszwie chce mi się iść dalej 😉 Jeżeli decydujesz się na trening, umów się ze sobą na 10 minut. Prawdopodobnie potem już będziesz ćwiczyć dalej, a jeśli nie, to wtedy rusz na spacer czy marszobieg. Ja uwielbiam chodzenie z kijami “nordic walking”. Możesz umówić się z kimś, wtedy trudniej się wykręcić, ale może chcesz spędzić ten czas w ciszy i samotności? Ja bardzo potrzebuję bliskich… dzieci, męża… Przy nich wiem, że jest jeszcze dobrze.