Moja lista prezentowa (wersja minimalna)
Jeszcze chwila, a doczekamy najkrótszego dnia w roku… Moja efektywność spadła, i codziennie w okolicach 18:00 dziwię się, że dzieci jeszcze nie chcą spać. Ja bym spała (gdybym mogła)! W związku z tym, że mam świadomość nieco powolniejszego działania, postanowiłam w tym roku z większym niż dotąd wyprzedzeniem pomyśleć o Świętach. O drobiazgach dla innych i … dla siebie również! Oto moja lista prezentowa.
Bez wychodzenia z domu, oszczędzając czas i decydując się na jeden transport kurierem z jednego sklepu, zamówiłam pierwsze prezenty zgodnie z moją linią upodobań, a więc: praktyczne, jadalne, zdrowe, regionalne i z duszą (od małych, realnych producentów).
Herbaty na patyku
Oczywiście, jest to pewna ekstrawagancja – ale kiedy jak nie na Święta? No i jakże pięknie wyglądają te herbatki! Bardzo spodobał mi się ten pomysł, a w związku z tym, że herbatki ofiarowuję dość często (szczególnie, gdy tak chłodno za oknami), to te wydały mi się niebanalnym urozmaiceniem. No i jakie pyszne… wrzos i lawenda w relaksującej… miam!
Skoro już jestem przy herbatach, nie mogę nie wspomnieć o marce Natjun. Rewelacyjne kompozycje i mieszanki (na wzmocnienie, pobudzająca), nie tylko herbat (zielone, czarne i czerwone) i ziół (głóg czy jaśmin), ale i dodatków. Konfitura z czarnego bzu lub z malin świetnie pasuje do czytania np. Dostojewskiego. A napar z czarnego bzu jest idealny na kaszel dla dzieci (czego nikomu nie życzę).
Chocolate BUSH i owoce w czekoladzie DOTI
Fanką czekolady nie jestem, ale… tę jem nie tylko oczami! Parzę kawę, odłamuję mały kawałek, układam na talerzyku. Siadam na kanapie (lub dywanie) i mam swoje trzy minuty. Piję wtedy espresso,bo zwykle nie mam więcej czasuna delektowanie się wyjątkową czekoladową kosteczką.
Znacie zasadę mikroporcji? Gdy chcesz ‘dietetycznie’ zgrzeszyć (choć w przypadku gorzkiej czekolady z owocami o grzechu w sumie nie ma mowy) – weź maleńką porcję. Nałóż na talerzyk lub do miseczki, w zależności co to za przysmak, resztę schowaj do szafki. Usiądź i celebruj chwilę tego grzechu! Kubki smakowe szybko się adaptują, w związku z czym pierwszy 1-2 kęsy są najsmaczniejsze. Dlatego warto wzmocnić przyjemność nastrojową muzyką, ciepłym kocykiem lub inną przyjemnością – a zjeść mało.
Poza tym czekolady CHOCOLATE BUSH (od polskiego producenta) są tak piękne (ręcznie wyrabiane), że nadają się na prezent nie tylko dla samego siebie, ale i dla bliskich czy znajomych. I słodzone są ksylitolem! Z kolei owoce w czekoladzie DOTI są idealne do porcjowania – może 4 jarzębinki, a może 6…?
A teraz wybory mniej oczywiste
Oleje Łagowski
Dobre tłuszcze w diecie są niezwykle ważne. Zapewniają nam m.in. odporność, koncentrację, nawilżenie tkanek, dobre funkcjonowanie hormonalne. Te ‘złe’ niosą z kolei same negatywne konsekwencje. Od lat wracając z Grecji czy z Włoch przywożę na prezenty dobre oliwy. Ale nawet zostając w naszym regionie możemy pochwalić się wybitnymi olejami o różnych smakach. Warto eksperymentować i rozważyć różne połączenia. Szczególnie, gdy naturalny smak pomidorowy łatwiej znaleźć w oleju od Łagowskiego, niż w samych owocach (czy warzyw – kto jak tam uważa).
Szampon w kostce
Jestem eko wariatką, od zawsze i coraz bardziej. Nie ze względu na modę, tylko na wychowanie. Moja mama współtworzyła pierwsze centrum Edukacji Ekologicznej, gdy ja byłam jeszcze w podstawówce. Dla dobra swojego i świata eliminuję plastik jak mogę. Naturalną konsekwencją jest unikanie plastikowych buteleczek kosmetyków i używanie szamponu w kostce. Często o nim słyszałam, ale ten pomysł wydawał mi się dość ryzykowny. Wolałam nie testować go na swojej głowie. Przełamałam się jednak, gdy natrafiłam na nie w sklepie Polenastole, gdzie regularnie kupuję pozostałe produkty z listy (lista miała być spożywcza, ale eko kosmetyk zawsze mnie cieszy). Mam nadzieję, że nikt takiego prezentu nie odbierze, jako sygnał do zwiększenia dbałości o higienę. Uważam, że warto cieszyć się i dzielić tym co dobre.
Spróbujecie postawić na zdrowe prezenty?