Green week zamiast black friday
Zakupy to coś czego nie cierpię. Nie mówię o tych spożywczych, podczas których zamienię kilka słów z każdym z gospodarzy, posłucham jak się mieli ziarno, a jakie nowe gatunku roślinek ma Pan Ziółko czy pogadam z lokalnym hodowcą ryb o poziomie wód. Ale to co innego, bo to bardziej relacja towarzyska. Termin black friday kojarzę szczątkowo z reklam, ale z założenia kontestuję zakupowy szał. Uważam, że mimo wielu starań wciąż mam za dużo przedmiotów w domu. Marzę nie o nabywaniu nowych lecz o rozsądnym pozbywaniu się starych. Ale pomysł green week zamiast black friday to już inna bajka. Takie idee warto krzewić!
Zakupy tylko przy okazji
Z ubraniami też mam tak, że kupuję je na ile mogę u znajomych. Najchętniej wpadam do Gosi Sobiczewskiej, autorki marki EST by S na plotki, a przy okazji daję się jej ubrać i wychodzę w pięknej spódnicy lub z koszulą. Wiem którego dnia Gosia jedzie do szwalni. Ostatnio poznałam kolejną podobnie ‘zakręconą’ (pozytywnie) producentkę. Historia była o tyle śmieszna, że zaczęła się od maila. Gdy zobaczyłam tytułem “Sexy kolekcja bielizny z wełny merynosa”, otworzyłam go z ciekawości, z pobłażliwym uśmiechem. Już widziałam moją Babcię Irę, która na osiemnaste urodziny obdarowała mnie zestawem majtek, grzejących od pach do kolan. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ta wełniana bielizna jest faktycznie bardziej sexy niż spora część zawartości mojej bieliźniarki!
Green week zamiast black friday?
Bardzo zachęcam Was do zapoznania się z ideą Green Friday, której inicjatorką jest Joanna Kołodziejczak. I teraz pora na opowieść o wspomnianej już marce LOVE ON THE SNOW.
Trudno mi tu opowiadać o tym, że majtki z golfem mogą być niezwykle kobiecie – ale są, uwierzcie mi i przymierzcie! Bielizna ta jest super ciepła (heloł, wełniania), ale nie drapie w ogóle. Wręcz przeciwnie. I odpowiadając na pierwsze pytanie mojej mamy: Jak się ją pierze?? – Normalnie. W 30 stopniach.
Ale co z tymi zakupami…. Joanna Kołodziejczak radzi, by kupować tylko to, czego się naprawdę potrzebuje. Zwracać uwagę na jakość i trwałość wybieranych produktów. – My z naszej strony, nieustannie pracujemy nad jakością bielizny, dobierając dodatki i technologię tak, by majtki, topy i body od LOTS służyły jak najdłużej. – dodaje. A ja podpisuję się pod tym każdą kończyną!
Love on the snow
Pomysł na tworzenie takiej bielizny zachwyciła mnie na każdy etapie. Zakochałam się w Love on the snow od pierwszego wejrzenia. Przemyślane u nich jest nawet pakowanie i wysyłka do klientów! Dlatego zaprosiłam jej twórczynie na LIVE na Instagramie kach_blazejewska_dietetyk na 15.XII.
Joanna Kołodziejczak i Joanna Misztela opowiedzą jak produkty LOVE ON THE SNOW są szyte, czym jest status „mulesing free”, a także jak wybierają koronkę do bielizny. Zapraszam serdecznie!