Skip to content
Szukaj
Generic filters
Exact matches only

10 komentarzy

  1. Hanka
    20 sierpnia 2020 @ 19:28

    To wielki dar od losu, że miałaś w tym okresie bliskich, którzy : “byli, akceptowali, motywowali, słuchali”. Ja miałąm mniej szczęścia w życiu do ludzi…

    • Kasia Stuhr-Błażejewska
      24 sierpnia 2020 @ 17:39

      🙁 bardzo przykro mi to słyszeć. Ale może to też było dobre, bo ludzi wokoło przecież wybieramy sobie sami – warto o takich zadbać i mieć, pomóc nieco szczęściu! Życzę powodzenia i wszystkiego co najlepsze!

  2. patulinus
    21 sierpnia 2020 @ 12:32

    Dziękuję za świadectwo. Nie mamy często świadomości, jak ważne jest to, aby mówić o naszych przeżyciach, aby nie kryć emocji. Zmagam się z podobnymi problemami i dopiero niedawno trafiłam na terapię i to także za sprawą ludzi, którzy autentyczną opowieścią o swoim męstwie w starciu z chorobą pokazali mi, że moje życie może wyglądać inaczej, lepiej, pełniej i piękniej. Wystarczy zrobić ten pierwszy krok. Pierwszy do uzdrowienia. Do szczęścia.

    • Kasia Stuhr-Błażejewska
      24 sierpnia 2020 @ 17:38

      Wspaniale, prawdziwie… dziękuję również i życzę tego szczęścia! Dla mnie już sama praca nad nim jest dużym sukcesem! Pozdrawiam

  3. Karina
    21 sierpnia 2020 @ 17:18

    Bardzo dziękuję, ten wpis spadł mi z nieba. Zwłaszcza wzmianka o farmakoterapii, nikt o tym nie mówi, wręcz słyszy się o tym, że „po lekach czułam się źle, pomogła mi joga”. Sama kocham jogę, od lat jestem w psychoterapii, ale niestety czasem to nie wystarcza, mimo że bardzo się chce, żeby wystarczyło. Też przez długi czas „bałam się” leków, ale teraz już wiem, że naprawdę pomagają, jeśli nie, lekarz powinien zalecić inne. W tym momencie akurat wracam do leków, które się sprawdziły jednak pojawiło się we mnie poczucie winy, że nie jestem w stanie poradzić sobie bez nich. Stereotyp „biorę leki, jestem nienormalna i to moja wina” najwidoczniej doszedł u mnie do głosu. Ten wpis podniósł mnie na duchu. Zaburzenia wymienione we wpisie i inne tego typu mogą dotknąć każdego i nie ma się czego wstydzić. Dziękuję!

    • Kasia Stuhr-Błażejewska
      24 sierpnia 2020 @ 17:38

      Znam takie odczucie, pamiętam jak źle mi było po cesarskim cięciu, z myślą, że sama nie dałam sobie rady. Ale przecież z prądu korzystamy i nie próbujemy z tym walczyć udowadniając sobie i innym, że mogę prać w rzece. Warto więc i z innych udogodnień korzystać z radością, że są! 🙂

  4. Anonim
    21 sierpnia 2020 @ 21:19

    Ja też nie miałam tyle szczescia co pani ,dzisiaj mam 64 lata i dalej jestem nie wyleczona . Długo by opowiadać ale napisze w skrócie , po urodzeniu drugiego syna gdy weszłam do domu z dzieckiem mąz poszedł do pracy a ja zostałam sama ,zaczał płakac i pomimo ,ze drugie dziecko powinnam byc nauczona jak postąpić to uciekłąm do sąsiadki ale niestety w drodze bo to następny dom , kawałek odemnie nie mogłąm się ruszyć nagle dostałąm jakieś lęki ,nie wiem jak doszłąm do domu . Zmagałam sie bardzo długo z lekami leczona bylam psychiatycznie bo nie wiedzieli co mi jest . Ale niestety maż się rozpił i nie miałam wsparcia , a na rodzine nie mogłam liczyć bo mieszkałam daleko od nich .8 lat nie wychodziłam z domu i mogłam liczyć tylko na synów małych dzieci .Do dziś mam lęki dzieci się pożeniły a ja zostałam sama ,mąz zmarł gdy miał 51 lat . Sa chwile ,ze nie chce mi sie juz żyć !

    • Kasia Stuhr-Błażejewska
      24 sierpnia 2020 @ 17:28

      Och błagam Panią, proszę poszukać specjalisty i zadbać o siebie! Jeszcze wiele przed Panią, proszę spróbować sobie na to pozwolić! Trzeba walczyć o siebie! Zasługuje Pani na to! 🙂

  5. Sylwia
    23 sierpnia 2020 @ 07:57

    Dziękuję że Pani JEST i napisała to akurat teraz. Szukam pomocy.

    Nie chcę rozpisywać się na forum publiczny o konkretach…

    Jeśli może Pani napisać kto w Warszawie zaimuje się tego typu zaburzeniami to proszę o kontakt.

    Psychika to jest bardzo delikatna materia. Boję się pomyśleć co mogłoby się wydarzyć jeśli znów trafię na kogoś niekompetentnego….

    Pozdrawiam
    S.

    • Kasia Stuhr-Błażejewska
      24 sierpnia 2020 @ 17:12

      Ja baaaaardzo polecam panią Kanię Żak 🙂