Racuchy z jabłkami z mąki migdałowej
Wczoraj do Stasia przychodził na nocowanie jego przyjaciel. Żeby zrobić chłopcom przyjemność, na kolacje zaplanowałam racuchy z jabłkami. Chciałam jednak, żeby były bardziej wartościowe i wymyśliłam, że dodam do nich mąkę migdałową. To był strzał w dziesiątkę! Wyszły o wiele smaczniejsze od tych oryginalnych.
Dlaczego racuchy z jabłkami z mąki migdałowej? Można skorzystać z kupionej mąki migdałowej, ale o wiele bardziej wartościowa jest taka, którą zrobimy samodzielnie. Każde rozdrabnianie przyczynia się do zmniejszenia wartości odżywczych, głównie poprzez proces jełczenia. Migdały – w przeciwieństwie do bezwartościowej białej mąki, są świetnym źródłem potasu, wapnia, żelaza i cynku oraz witamin – głównie z grupy B (B2) oraz witaminy E (której będzie znacznie mniej gdy mąka migdałowa nie będzie świeża).
Dla mnie racuszki z jabłkami to danie – rarytas, które smakuje chyba wszystkim – i dzieciom i dorosłym! Pamiętam, jak czasami w niedzielę na kolacje mama nam je przygotowywała, a my oglądaliśmy Kaczora Donalda, a później Kubusia Puchatka na dobranockę. Mama posypywała pokrojone jabłka cukrem, żeby zmiękły. Ja postanowiłam nie oszczędzać dziecięcych zębów – niech gryzą! 🙂 A oszczędzić – bo bez cukru i posłodziłam je siekanymi rodzynkami.
DrukujRacuchy z jabłkami z mąki migdałowej
Składniki
3 jabłka
1/2 szklanki migdałów
3 jajka (podzielone na żółtko i białko)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 ml kefiru
szczypta cynamonu
1 łyżeczka rodzynek
Instrukcja
1/ Jabłka obrałam, pokroiłam na drobne kawałki.
2/ Ubiłam pianę z białek ze szczyptą soli.
3/ Rodzynki zalałam odrobiną gorącej wody, żeby zmiękły. Zmieliłam migdały na mąkę i wymieszałam ją z żółtkami, proszkiem do pieczenia, kefirem i cynamonem.
4/ Dodałam jabłka i posiekane rodzynki, a na koniec delikatnie wmieszałam pianę z białek. Smażyłam na oleju rzepakowym, następnie przełożyłam na ręcznik papierowy.
5/ Na talerzu opruszyłam cukrem pudrem.
Keywords: zdrowe słodycze, deser, mąka migdałowa, przekąska, przepis, racuchy, jabłka
Chłopcy kolację spałaszowali w ekspresowym tempie i pobiegli na górę toczyć niezwykle głośną walkę o pokój 🙂 A gdy zaniepokojona o stropy w domu, zapytałam czy nie można ciut spokojniej, zapytali mnie, czy słyszałam kiedyś ciche burzenie murów… No nie słyszałam, więc im odpuściłam. Mury na szczęście stoją, ale pokój jest w stanie … pewnej rozsypki. Mam więc nadzieję, że wieczór się im udał!