“Poznaj swoje bakterie” – książka dla każdego
Kto śledzi mnie w mediach społecznościowych ten wie, że dopadła mnie choroba. Chciałam uniknąć antybiotyków, a koniec końców czekają mnie trzy tygodnie antybiotykoterapii. Wiem, jakie to niebezpieczne dla mojego zdrowia, dlatego sięgnęłam po książkę “Poznaj swoje bakterie” – przy okazji podzielę się z Wami tym co wyczytałam.
Początkowo myślałam, że “Poznaj swoje bakterie” to książka dla dzieci – i tak po części jest! Stasiek wczytuje się w nią, przegląda obrazki niczym komiks i jest nią szczerze zainteresowany. Nie wspominając już o mnie! Biologia i nauki przyrodnicze to pasja, którą zaraziła mnie mama i możecie uznać, że jestem w tym kierunku nieco skrzywiona. Moim zdaniem jednak, ucząc się biologii z takiej książki, każdy ją pokocha! To jakby czytało się wciągającą powieść z wątkiem detektywistycznym!
“Poznaj swoje bakterie”
To nie nudna książka mikrobiologiiczna. Są w niej podstawy wielu dyscyplin biologicznych, które są zazwyczaj dość skomplikowane (jak immunologia czy genetyka) lub nudne (np. ekologia). W książce autorstwa Nicola Templa i Catherine Whitlock ciekawe są nawet podziały komórkowe. Nie bezznaczenia są tu również świetne ilustracje Tonwen Jonesa (polecam zobaczyć jej prace w internecie).
Jak mam nie lubić książki, w której wyraźnie pada zdanie, że wiele naszych problemów z bakteriami bierze się z życia w zbyt mało brudnym środowisku i zbyt częstego odkażania? (Pisząc to zdaniem myślę, że wyobrażacie sobie mnie jako świnkę taplającą się w błocie). O znaczeniu bakterii ja pisałam nie raz (np. TU), ale ta książka jest zupełnie inna.
Książka podzielona jest na kilka istotnych rozdziałów (poza interdyscyplinarnym wstępem) jest tzw. mapowanie ciała. Każdy rozdział poświęcony jest innej części:
- Skóra;
- Oczy;
- Jama ustna;
- Układ oddechowy; pokarmowy i moczowo- płciowy oraz
- Płód i noworodek.
Wszystkie te działy zakończono informacją o tym, jak wspierać dobre bakterie i jak zwalczać złe, w poszczególnych częściach naszego organizmu.
W książce unika się trudnego, medycznego języka, z drugiej strony książka nie jest nudna i dla profesjonalisty, który wie coś niecoś o zdrowiu i jest przywykły do studiowania prasy naukowej pisanej specjalistycznym językiem. Podejrzewam tu niemałą rolę tłumaczki Urszuli Garner.
Jest i część poświęcona alkoholowi (ostatnio często widzę info że alkohol niszczy koronawirusa)!
Pod koniec autorzy snują plany na przyszłość. Czy inspektorat budownictwa będzie sprawdzał nowe budynki pod kątem mikrobiomu? A może nanocząsteczki pozwolą nam walkę z bakteriami? Jak to się dzieje, że karaluchy żyją w tak okropnych warunkach? Może możemy zaczerpnąć z nich coś, co i nam pozwoli nie chorować od nadmiaru brudu?
Ciekawostki
Piszę i piszę, że ciekawie, to proszę na zachętkę. Antybiotyki, które teraz biorę, zakłócają wzrost bakterii, nie wyrządzając przy tym krzywdy komórkom gospodarza (czyli moim). Wynajdując antybiotyki, za cel obiera się znalezienie substancji, która uderza w procesy komórkowe lub elementy budowy charakterystyczne dla bakterii. Na przykład penicylina uniemożliwia bakteriom budowanie prawidłowych ścian komórkowych, przez co eksplodują przy każdej próbie podziału (ponieważ komórki zwierzęce, w tym ludzkie, nie mają ściany komórkowej penicylina nie oddziałuje na nie w żaden sposób).
Egipcjanie przykładali do ran spleśniały chleb, nie mając świadomości, że to właśnie penicylina.
Policja jest w stanie zmapować DNA bakterii żyjących na włosach znalezionych na miejscu zbrodni – co mówi wiele o miejscu życia tego, któremu włos z głowy spadł… Uwaga zatem, bo nasz mikrobiom wiele mówi o tym, w jakich warunkach żyjemy!
Kolejny raz przeczytałam również, że to nie deska klozetowa jest najbardziej zakażonym przez bakterie miejscem. Są nim… klawiatura komputera i telefon komórkowy!
Nawet jeśli nie interesują Was bakterie, ale chcecie podciągnąć się z biologii lub ją polubić – warto sięgnąć po książki takie jak “Poznaj swoje bakterie”!
Milena
19 marca 2020 @ 13:44
Książkę chciałabym dostać, bo siedzę w domu z ASem i ADHDowcem i jak mnie nie dopadnie choroba to…strace marną pensję nauczycielską na zakup następnych książek.
kach
22 marca 2020 @ 10:21
Pani Mileno, za pierwsze miejsce i za ciężką pracę! Na zdrowie 🙂 Proszę o przesłanie mi danych do wysyłki mailem kachblazejewska@gmail.com
Kamila
19 marca 2020 @ 15:08
Ostatnio przeglądałam tą książkę w Empiku i stwierdziłam że fajna i że warto byłoby ja mieć. W obecnej sytuacji moje córki zainteresowały się tematyka wirusów i dopytują o zarazki i bakterie, odpowiadam jak potrafię ale jednak przeczytać i jeszcze pokazać to byłoby coś 🙂 tym bardziej że musiałam zamknąć swój gabinet i spędzamy całe dnie razem, wiec mamy czas i na naukę i na zabawę i chcemy poznać swoje bakterie!!!
Milena
7 lipca 2020 @ 12:26
Dziękuję bardzo, wiadomość wysłana 🙂
Olga
19 marca 2020 @ 15:22
Zanim zacznę krzyczeć na syna – zostaw to, tam są bakterie! – lepiej, żebym poznała je bliżej i nie wciskała dziecku bajek. Bo wygląda na to, że bakterie są spoko i cool, więc czemu by się z nimi lepiej nie poznać i nie zaprzyjaźnić. <3
Kasia Stuhr-Błażejewska
22 marca 2020 @ 10:31
Przykro mi, chciałabym dać książkę wszystkim – ale nie mogę… Pozdrawiam i trzymam kciuki za następny raz! 🙂 Pozdrowienia dla córek!
Topinambrowe Smaki
19 marca 2020 @ 19:55
Pani Kasiu, chyba Pani nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo odmieniła Pani moje życie opublikowaniem kilkanaście miesięcy temu recenzji książki “Człowiek na bakterie” ! Ja, od tamtego wydarzenia ciągle studiuję wiedzę o tym, jak dokarmiać nasze bakterie… udoskonalam moje produkty i poszerzam ofertę. Edukuję dorosłych. Odmieniła Pani moje życie ! Ta książka obudziła moje cudowne przekonanie, że dla Pani dzieci, dla moich wnuków, wiedza zawarta w książce “Poznaj swoje bakterie” będzie wiedzą oczywistą, że taka edukacja kilkulatków da im zdrowe i szczęśliwe życie. dziękuję 🙂
magsta2
19 marca 2020 @ 20:58
Raz bakteria zamieszkała
u człowieka w ciele,
dokuczała przeszkadzała
nawet i w niedzielę.
„Co tu zrobić? kto pomoże?”
człowiek się kłopocze,
gdybyś szczepił się mój Drogi
miałbyś po kłopocie.
Kasiu, jeśli się spodoba to będzie mi bardzo miło 😉
Karolina
20 marca 2020 @ 22:35
Artykuł opublikowałaś w dniu moich urodzin… jak ja mogłam go przeoczyć i zobaczyć go dopiero dziś ?♀️ ale powiadają że lepiej późno niż później ?
Odpowiadając na pytanie dlaczego książka powinna trafić do mnie? Odpowiadam…Moje Córki, niespełna 3 i 5 latka wiedzą co to wirusy i bakterie, w kontekscie złym, choroby, poprzez profilaktykę mycia rąk którą przed nimi sie bronimy…
A o dobrych bakteriach- wstyd się przyznać- nigdy im nie mówiłam. Sądzę, że w oparciu o książkę i rzetelną wiedzę warto byłoby zaznajomić je i z pozytywną stroną bakterii ? edukacja od najmłodszych lat ?
Ewa
21 marca 2020 @ 07:08
Mój niespełna pięcioletni syn od jakiegoś czasu jest żywo zainteresowany szeroko pojętą biologią. Kupiliśmy Mu nawet mikroskop i patrzymy przez niego np. na ziarno piasku, włos, kroplę mleka itd. Dzięki przedstawionej przez Ciebie książce, Synkowi latwiej bylo by zrozumieć wiele zagadnień, a mi latwiej bylo by objaśnić wiele kwestii, o ktore jestem pytana 🙂
Kach
22 marca 2020 @ 10:23
Książka w nagrodę za inwencję! 🙂 Proszę o przesłanie mi danych do wysyłki mailem kachblazejewska@gmail.com
Kasia Stuhr-Błażejewska
22 marca 2020 @ 10:27
Wspaniała zabawa z synem – mój Stasiek też swego czasu oglądał WSZYSTKO pod mikroskopem. Przykro mi, chciałabym dać książkę wszystkim – ale nie mogę… Pozdrawiam i trzymam kciuki za następny raz! 🙂
Urszula Gardner
11 czerwca 2020 @ 14:54
Pani Kasiu! Dziękuję za dobre słowo o przekładzie 🙂 Bardzo się cieszę, że książkę dobrze się Pani czytało! Taki był zamysł autorek i mój – aby trafiła zarówno do laików, jak i osób już nieco zorientowanych w temacie. Pozdrowienia dla Stasia i Tadzia, którzy może dzięki “Bakteriom” zakochają się w biologii 😉 Żtczę zdrowia.
Kasia Stuhr-Błażejewska
20 czerwca 2020 @ 22:08
Och jak mi miło! 🙂 Dobre tłumaczenie to prawdziwa sztuka! Pani się udało! 🙂
Anonim
21 września 2020 @ 10:57
🙂 Zachęcam do sięgnięcia po “Poznaj swoje hormony”. Jest równie ciekawa i już na rynku. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że ze zdrowiem lepiej?