Zakiszone, i co dalej?
O odporności, o kiszonkach, o zdrowiu, o probiotykach pisałam nie raz! Wielokrotnie również kisiłam coś i dzieliłam się przepisami na moje udane eksperymenty. Teraz oddaję pole komuś innemu. I robię ro dlatego, że nie mam szans, gdyż pomijałam dotąd ważny aspekt kiszonek – co można jeszcze z nich zrobić!
Pamiętam, gdy mój mąż kupił kiszonego bakłażana w oleju. W życiu nie jadłam chyba niczego lepszego. Pamiętam, jak dzieliłam go na plasterki i jadłam po kawałku po posiłkach, jako deser. Nie przesadzam – to była jedna z najlepszych rzeczy jakie w życiu jadła. Ponieważ Maciej kupił go gdzieś na targu w kinie po pokazie filmu – nie było szansy na odnalezienie go. Dlatego kupiłam WSZYSTKIE książki dostępne na rynku, w których był przepis na kiszonki. W większości książek nie było nawet bakłażana, ale ja byłam już w szale poszukiwań, wyszukiwania wspólnego wzorca i odtwarzania przepisu na ten delikates (co się nie udało). Ale… stałam się również ekspertką, teoretyczką, w dziedzinie kiszonek.
Zakiszone, i co dalej?
Dlaczego teoretyczką? Bo znam ich zalety (znałam ich 11, w książce “Domowe kiszonki które leczą” jest jeszcze jedna, o której nie wiedziałam). Zakisiłam ostatnimi laty wiele warzyw i owoców, ale jadałam je w najprostszej formie – wyjęte ze słoika. Dwukrotnie kisiłam na przykład cytrynę (którą potem wyrzucałam, bo nie wiedziałam co z nią zrobić). Ostatnio zobaczyłam nową pozycję na rynku książek kulinarno – dietetycznych, autorstwa Ewy Sypnik – Pogorzelskiej i Magdaleny Jarzynki – Jendrzejewskiej i z ciekawości zajrzałam do niej w sklepie, nie sądząc, że znajdę w niej coś czego nie wiem… A jednak! Ten dietetyczny duet staje na wysokości zadania i poza masą przepisów dostarcza wiedzy.
Stąd wiem, że dwunasta korzyść kiszonek, to to, że są źródłem acetylocholiny. Oczywiście dotarłam do niej już w domu, nie czytam książek aż tak wnikliwie w księgarniach. Co zatem skłoniło mnie do kupienia jej, mimo iż mam w domu 17 pozycji na temat kiszenia? Przepisy na dania z kiszonkami! Tadam! Takie to niby proste… A jednak… Widzę to po raz pierwszy w tak rozbudowanej formie. Jutro testuję placki z kiszonej kapusty, a poniżej przepis na sałatkę z kiszonym kalafiorem. We wrześniu natomiast spróbuję zakisić kapustę w całości!
Sałatka z kiszonym kalafiorem
DrukujSałatka z kiszonym kalafiorem
Składniki
1 garść kiszonego kalafiora
2 garście świeżego kalafiora
3 jajka
1 puszka (ja wzięłam słoik) kukurydzy
1/2 pęczka koperku
Ja dodałam jeszcze garść kiszonej marchewki
3 łyżki majonezu (polecam wegański z mango)
1 łyżka musztardy
pieprz i sól
Instrukcja
Przepis zmieniłam, bo dodałam świeży kalafior, zamiast gotowanego.
Jajka i warzywa pokrój w grubą kostkę, koperek posiekaj.
Wymieszaj wszystkie składniki i dopraw do smaku.