Zdrowe chipsy. Dietetyczka na mundialu cz. 1
Trwa mundial. Nie wiem jak w Waszych domach, u nas nikt nie ma co do tego wątpliwości. Zwykle mecze kojarzą mi się z paczką chipsów i piwem. To warunek, pod którym można namówić mnie do oglądania meczu. Mam dziś więc propozycję na zdrowe chipsy. I wcale nie ustępujące ‘tym kupnym’. Znajomy, któremu proponowałam warzywne i zdrowe chipsy podziękował. A potem skubnął odrobinę z miski, która była pod ręką i zakpił, że mimo tych ‘moich’ mamy również ‘tradycyjne’. I nie chciał wierzyć, że jadł właśnie zdrowe chipsy domowej roboty. Zaakceptowali je również, i z apetytem zjedli Stasio z synem sąsiadów. Ja je uwielbiam!
W przygotowaniu ich pomocna jest mandolina (nie chodzi o instrument muzyczny) – albo ostra tarka, pozwalająca kroić cieniutkie plasterki. No i co teraz pokroimy, to już tylko zależy od nas.
DrukujZdrowe chipsy
- Prep Time:10
- Cook Time:30
- Czas przygotowania:40 minutes
Składniki
Ja polecam:
marchewkę
pietruszkę
batata
ziemniaka
cukinię
+ niewielka ilość oliwy z oliwek, sól, wędzona papryka i …. możemy szukać przypraw dalej, sięgać po granulowany czosnek, ostrą lub słodką paprykę, itp przy czym opcja z solą i wędzoną papryką jest dla mnie zupełnie okej
Instrukcja
1/ Poszatkuj warzywa jak najcieniej.
2/ W misce wymieszaj kilka łyżek oliwy (naprawdę na plasterków garść warzyw wystarczy 1 łyżka tłuszczu) z przyprawami.
3/ Wymieszaj dokładnie plasterki warzywne z tłuszczem (mieszaj, mieszaj, mieszaj).
4/ Rozłóż plasterki warzywne na papierze do pieczenia na blaszkach. Można rozłożyć równomiernie plasterki i delikatnie je przełożyć w trakcie pieczenia. Można też w miarę równomiernie rozłożyć warzywa i w międzyczasie je mieszać – wiąże się to tylko z tym, że plasterki się pokruszą.
5/ Piecz około 30 minut w 160 stopniach.
Keywords: batat, pietruszka, chipsy z cukinii, domowe chipsy, marchewka, ziemniak, zdrowe chipsy
Mój małżonek ogląda mecze w każdej wolnej chwili, na komórce. Robi to pomiędzy ujęciami, podczas koszenia trawnika i w samochodzie. Podobno jeden z jego kolegów spóźnił się wczoraj na scenę w teatrze, bo myślał, że jeszcze chwilkę pooglądać może. Młodszy syn Tadzio, widząc zielony kolor woła “LOL” (co w jego języku znaczy gol. Starszy syn Stasio wprawdzie zerka na mecze, ale zwykle w okolicach przerwy przychodzi do mnie nieco znudzony. Z pewnością inaczej będzie podczas jutrzejszego meczu Polskiej reprezentacji. Ja meczów nie oglądam, ale zdrowe chipsy z przyjemnością zjem!