Slow food i jego energia
Kocham moją pracę, zawód dietetyka i kocham jedzenie. Nie raz o tym mówiłam i pisałam – poznanie ruchu Slow Food zmieniło moje podejście do całego żywienia. Działając w tej organizacji poznałam również masę wspaniałych ludzi, z którymi moje ścieżki prywatne i zawodowe przecinają się do dziś. Ale teraz chciałabym napisać trochę o tym, jak w tych trudnych czasach czerpać z jedzenia jak najwięcej. Czyli slow food i jego energia.
Slow food jako dietetyczne źródło energii
Ta energia z jedzenia potrzebna jest nam generalnie zawsze – nie tylko w czasie pandemii, kiedy szczególnie odczuwamy lęk o zdrowie i byt nas samych i naszych bliskich. To coś, co powinniśmy czerpać zawsze, a w szczególności osoby borykające się z problemami zdrowotnymi. Niedawno zawodowa droga skierowała mnie w stronę pacjentów ze stwardnieniem rozsianym. Po raz kolejny uświadomiłam sobie, jak zdrowa, urozmaicona i wartościowa dieta jest ważna dla zdrowia. Już od dawna zdawałam sobie sprawę, że pacjenci Ci wymagają szczególnej dawki energii pochodzącej z pożywienia. Przygotowując dla nich przepisy i zalecenia żywieniowe uświadomiłam sobie, że źródłem tej energii mogą być posiłki przygotowane zgodnie z zasadą slow food.
Slow food – czerp z korzeni
To ruch stworzony we Włoszech przez Carla Petriniego w 1986 roku. Jego głównymi założeniami jest promowanie żywności sezonowej, lokalnej i tradycyjnej. Nasz świat się zmienia, zachłystujemy się możliwościami jakie daje szybki transport, chemia używana do produkcji żywności czy rolnictwie. Powrót do korzeni, w który wierzę całym sercem, może być także sposobem na naturalne wchłanianie siły, zdrowia i energii.
Jedz zgodnie z rytmem przyrody
Jedząc zgodnie z rytmem otaczającej nas przyrody nie tylko oszczędzamy pieniądze i chronimy naszą planetę (bo nie trzeba wozić przez pół świata pomidorów czy borówek, które chcemy zjeść). Przede wszystkim dostosowujemy się do zakodowanych w naszych organizmach naturalnych potrzeb. Nasze babcie i prababcie jadły żywność rosnącą w najbliższej okolicy i jej przetwory. To dla nas najbardziej naturalne pożywienie wynikające z warunków strefy klimatycznej, w której żyjemy, tym samym najlepiej odpowiadające zapotrzebowaniom naszego organizmu. Latem otoczeni jesteśmy soczystymi owocami pełnymi witamin i mikroelementów. Jesienią i zimą natomiast możemy czerpać energię z bulw ziemniaków, buraków, cebuli, marchewek itp. pełnych nie tylko mikroskładników, ale również węglowodanów złożonych, które powoli trawiąc stanowią cenne źródło energii, która m.in. służy do ogrzania naszego organizmu w chłodne dni.
Jesteś tym, co jesz
Nasze ciało regeneruje się każdego dnia. Dobra jakość pożywienia pomaga nam w utrzymaniu silnego i dobrze funkcjonującego organizmu. Dlatego zachęcam Was do wybierania takich dań, takich składników, które pozwolą czerpać z nich jak najwięcej! I odczuć to można natychmiast. Jeżeli chcesz podnieść poziom energii tu i teraz, to zamiast pić kawę proponuję zielony koktajl.
Obserwuj siebie
Aby dbać o swoje zdrowie, dobrze jest nieustannie zwiększać samoświadomość. Nauczyć się odbierać sygnały z ciała, poznawać reakcje, jakie w nim zachodzą. Zdać sobie sprawę, które produkty nam służą, a które wręcz przeciwnie. Jak czujemy się w związku z różnymi aktywnościami, które podejmujemy i jak nasze emocje wpływają chociażby na wybory żywieniowe. Standardowo zachęcam moich podopiecznych do prowadzenia dzienniczków żywieniowych, a ponieważ wpis ten motywowany jest moją współpracą z aplikacją Cleo – moja aplikacja SM, która powstała z myślą o pacjentach ze stwardnieniem rozsianym, polecam podobne notatki robić właśnie w tej aplikacji. Dla zachęty dodam, że dostępne są w niej również menu mojego autorstwa, z przepisami i komentarzami. Mam nadzieję, że będą one źródłem ogromnej energii dla Was!
Post powstał we współpracy z firmą Biogen Poland Sp. z o.o.
Biogen-89694